"SEN - Armenia" - BR&Magazyn Centrum Biznesu i Sztuki Stary Browar - nr 32
index witryny
strona główna
wstecz








      Zaintrygował mnie obraz, który Wojciech Górecki wykreował w swojej książce Toast za przodków: "Pocztówka z Armenii: na pierwszym planie wzgórze z kościółkiem, za nim monumentalny górski nasyp pokryty wiecznym śniegiem". Góra w tle to oczywiście Ararat, a kościół to fragment klasztoru Chorap Wirap. Postanawiamy tam pojechać.
      Chor wirap znaczy "głęboki loch, głęboka studnia". Klasztor ten wśród ormiańskich chrześcijan jest czczony jako miejsce męczeństwa Świętego Grzegorza, głównego ewangelizatora i apostoła Ormian. Przez 13 lat był on przetrzymywany w lochu sześć metrów pod ziemią przez króla Tirydatesa III (298-330). Z jednej strony była to zemsta władcy, gdyż podobno ojciec Grzegorza zabił jego ojca. Ale jak podają historyczne księgi, król Tirydatesa był też zaciekłym przeciwnikiem "nowej wiary". Tępił chrześcijan i eliminował apostołów. Ale miarka się przebrała, gdy do Wagarszapat (obecny Eczmiadzin) przybyło 37 chrześcijańskich dziewic uciekających przed prześladowaniem Rzymian. Była wśród nich piękna Rypsyma. Urzekła swą urodą srogiego króla, ale jego zaloty z pogardą odrzuciła. W akcie zemsty król kazał wszystkie uciekinierki ukamienować. Ale i jego dopadła w końcu kara. Król popadł w obłęd. Niektóre źródła podają wręcz, że zamienił się w zwierzę: jedne mówią, że w dzika, inne, że w wilka. Podobna wyrosła mu głowa bestii i władca poruszał się cały czas na czworakach. Żadne środki nie pomagały.
      I wtedy siostra króla Chosrowiducht zaczęła mieć prorocze sny. Widziała we śnie pięknego mężczyznę, który w zamian za uzdrowienie zażądał od króla natychmiastowego zaprzestania prześladowań chrześcijan. Tym pięknym mężczyzną był więziony w lochu Grzegorz. Posłano po więźnia, który zgodnie z proroctwem ze snu uzdrowił króla z cierpień fizycznych i duchowych. Uleczony cudownie władca nawrócił się, a chrześcijaństwo uczynił religią państwową. Od tej pory popierał ją tak samo gorliwie, jak wcześniej zwalczał, a Grzegorz, znany później jako Oświeciciel (po ormiańsku Grigor Lusaworicz, po łacinie Gregorius Illuminator) został pierwszym biskupem swego kraju i przedstawicielem (katolikosem) egzarchy Cezarei Kapadockiej, któremu początkowo podlegał młody Kościół ormiański. I tak Armenia stała się pierwszym krajem na świecie, który przyjął chrześcijaństwo jako religię państwową. Był to rok 301.
      W Armenii doskonale zachowanych średniowiecznych kamiennych klasztorów jest wiele. Każdy niezwykły. Ale ze względu na swą szczególną historię i niezwykłe położenie Chorap Wirap jest wyjątkowy. Znajduje się na wzgórzu nad doliną rzeki Araks, stanowiącej granicę pomiędzy Armenią i Turcją. Do stolicy jest stąd około 40 km, a do biblijnego Araratu (5.165 m n.p.m.) w linii prostej zaledwie 30 km. Zgodnie z przekazem z Księgi Rodzaju, to na tej świętej górze Ormian osiadła po potopie arka Noego. Ponoć był protoplastą Ormian. Problem w tym, że Ararat znajduje się dziś na terytorium Turcji.
      Jest wcześnie rano. Mamy szczęście, bo pogoda słoneczna i na tle niebieskiego nieba Ararat prezentuje się nadzwyczaj dostojnie. "Jak siedemnaście wieków temu", myślę schodząc po drabinie do ciasnego lochu. Nie do wiary, że ktoś mógł tu przetrwać kilkanaście lat. Wilgotno, ciemno, ciasno. W takich miejscach czuć wyraźnie, że im dalej cofamy się w czasie, tym bardziej fakty historyczne mieszają się z mitami, a rzeczywistość ze snem. Nieważne, że według historyków król Tirydatesa III ogłaszając chrześcijaństwo religią państwową potrzebował elementu jednoczącego poddanych w obliczu najeźdźców z Rzymu i Persji. Nieważne, że zgodnie z faktami miało to miejsce kilka dekad później. To nic nie zmienia. W zbiorowej świadomości Ormian, gdyby nie prorocze sny Chosrowiducht, siostry króla Tyrdatesa III, historia Armenii potoczyłaby się inaczej.

Iwona Kozłowiec

Zobacz inne artykuły.