|
zdjęcia z imprezy GRUZJA ARMENIA 2012 (2012.V.22-30) |
index witryny |
strona główna |
wstecz |
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
zdjęcia: Mariusz Reweda zdjęcia z innych wypraw zaproszenia na wyprawy z kilometrem |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
OPINIE UCZESTNIKÓW: Marian Lubieniecki Z wyjazdu jesteśmy naprawdę zadowoleni. Bardzo nam odpowiadał nienarzucający się styl i swoboda biwakowa (rozrzucone namioty). Tak jak już chyba mówiłem trochę było mało czasu na te dwa kraje i może warto by się skoncentrować tylko na jednym z nich - według mnie chyba Armenii. Do Gruzji jest coraz więcej wycieczek i wypraw (dziś np. kupiłem AutoŚwiat 4x4 z relacją wyprawy do Gruzji) i można ją przejechać po prostu w drodze do Armenii. Czego nam trochę zabrakło to okazji do poznania kuchni obu krajów. Wiele się w Polsce słyszy o ucztowaniu w Gruzji i jakiś punkt programu na ten temat (może być opcjonalny) by się pewnie przydał. Nie chodzi tu w żadnym razie o organizowanie wielkiej imprezy ale informację, że tu i tu można zjeść to i to z czego Gruzja/Armenia są znane. Swoją drogę to za niedługo będzie takich okazji coraz mniej bo ilość włoskich restauracji rośnie tak szybko, że tradycyjne knajpy mogą nie ostać się zbyt długo. Nie wiem też jakich z reguły macie klientów ale może niektórzy z nich mogą się spodziewać więcej off-roadu i "walki z terenem" choć dla nas było w sam raz. Dla naszej Grand Vitary chyba też bo wygląda na to, że poza umyciem i wysprzątaniem oraz wymianą oleju nic więcej jej nie potrzeba po tym wyjeździe. Mam tylko dużo śladów asfaltu w ramach pamiątki od tureckich drogowców ale to się łatwo domyje. |