|
zdjęcia z imprezy zimowy OFF (25 - 27 styczeń 2013) |
index witryny |
strona główna |
wstecz |
|
||||||||||||||||
zdjęcia: Mariusz Reweda zdjęcia z innych wypraw zaproszenia na wyprawy z kilometrem |
||||||||||||||||
OPINIE UCZESTNIKÓW: Marian Lubieniecki Dotarcie z Warszawy do bazy imprezy zajęło nam trochę czasu bo to prawie 450 km i trochę daleko zwłaszcza na krótki wypad weekendowy. Tym niemniej było warto bo nigdy nie byliśmy w tym rejonie Polski. Nie przypuszczaliśmy też że krajobrazy na skraju Pomorza i Wielkopolski mogą być tak urozmaicone - w wielu miejscach było prawie jak w górach. Pojechaliśmy tam głównie posłuchać o podróżach w dalekie kraje co nam się udało choć w piątek byliśmy późno. Pogoda w sobotę też dopisała bo był mróz oraz śnieg. Trochę chyba wszystkich zdziwiło, że przy tym mrozie Mariusz znalazł miejsce gdzie było regularne błoto w którym prawie wszyscy (w tym i my) się wkleili. Podjazdy pod górki na śniegu oraz strome zjazdy też dały się nieco we znaki. Na w niektórych miejscach na tyle mocno, że trzeba było dokręcić silnik Grand Vitary do odcięcia. Na niedzielną trasę nie pojechaliśmy bo trzeba było już wracać do domu a szkoda po podobno było słońce i las na pewno wyglądał pięknie... To wszystko oraz dobre towarzystwo sprawia, że czekamy na następny zimowy off. (tylko nasze auto trzeba by zmienić na jakieś naprawdę "off-roadowe" aby już nie budzić zdziwienia, że taka "cywilna" Suzuka też wszystko przejechała ;) ). Pozdrawiamy, Kasia i Marian Waldek Jachnicki Stronę Mariusza jak i jego poczynania śledzę już od kilku lat z podziwem, podzielanym nie tylko przeze mnie, ale również przez większych ode mnie znawców, zarówno podróży jak i motoryzacji, gdyż posiada nieprzeciętną wiedzę w obu tych dziedzinach popratą doświadczeniem. Była to dobra okazja, aby wreszcie poznać Marisza osobiście. Z racji zawodu po lesie jeżdżę samochodem na codzień, więc nie spodziewałem się większych wrażeń. Przyjechałem bardziej posłuchać niż pojeździć, więc tym większe było moje zaskoczenie przygotowaną trasą. Trzeba naprawdę dobrze znać teren, aby takie "smaczki" krajobrazowo-offroadowe skomponować w logicznie układającą się trasę. A do tego wszystkiego ciekawe zdjęcia i opowieści, bardzo sympatyczna ekipa, dobra kuchnia i miła atmosfera salonu kominkowego Willi Drawa. Poza tym w gonitwie za "życiem" łatwiej wygospodarować weekend niż kilkanaście dni, więc tym ciekawsza wydaje się fomuła weekendowa. Polecam wszystkim, a sam wpraszam się już na następne takie spotkanie. Pozdrawiam Waldek Jachnicki |