Lark Free Bird 35AT - odbiornik GPS
index witryny
strona główna
wstecz









      Poniższy opis Larka jest skierowany do zaawansowanych użytkowników, znających nomenklaturę GPSomaniaków. Amatorom polecam zapoznanie się z tekstem CO TO JEST GPS aby najpierw zrozumieć o co w tej nawigacji chodzi.
      Urządzenie Lark służące do nawigacji po drogach jest dość powszechnie stosowane, głównie z uwagi na niską cenę (345zł - 2013, za opisywany tutaj model 35AT). Larki są użytkowane przez zwykłych zjadaczy chleba, jako tania nawigacja. Produkowane są w wielu odmianach, wielu wielkościach ekranu, oraz jednej odmianie przeznaczonej dla motocyklistów - model 35AT. Ten model ma podwyższoną odporność na wilgoć i pył, producent opisuje także, że wytrzymuje wstrząsy. Przekątna ekranu nie jest duża, tylko 3.5 cala, ale jak na warunki użytkowania na motocyklu to jest to wystarczające i nie za dużo aby nie zasłaniać zegarów motocykla. Mocowanie jest siermiężne, dość ciężkie, ale znakomicie spełnia swoje zadania. Odbiornik wkłada się w uchwyt łatwo i dokręca od tyłu śrubą. Uchwyt jest na sworzniu kulowym, więc łatwo go ustawić do wymaganej pozycji.
      Może mocowanie jest ciężkie i wielkie, ale o niebo lepsze od tego co oferuje Touratech i to za niezwykłe pieniądze. Odbiornik można zasilać przez kabel i wtyczkę z gniazda zapalniczki lub portu USB 1A. Mocowanie motocyklowe podłącza się bezpośrednio do instalacji, a uchwyt jest zaopatrzony w szybkozłącze. Jak dotąd - parę tysięcy kilometrów w różnych warunkach pogodowych i drogowych, mocowanie wytrzymało doskonale. Chociaż słyszałem głosy, że potrafi tracić kontakt na zasilaniu w miejscu szybkozłączki. W uchwycie sprytnie ukryty jest pisak, ale operowanie palcem w rękawicy nie sprawia problemów, nawet po naklejeniu poliwęglanowej folii na ekran. Uchwyt ma daszek, chroniący niby przed słońcem, co realnie tylko przeszkadza, bo zajmuje miejsce a słońce, nawet za chmurami skutecznie uniemożliwia odczytywanie danych z ekranu. W praktyce tylko w nocy, albo po osłonięciu ręką można odczytać to jest wyświetlane na ekranie. Ale zrzućmy to na karb niskiej ceny.
      W opakowaniu producent dostarcza uchwyt motocyklowy oraz uchwyt na przyssawkę do samochodu. Prawdę powiedziawszy wykorzystywanie tego urządzenia jako nawigacja, tak jak przewidział producent, dla profesjonalnego użytku, nie ma sensu. To urządzenie ma jednak wielką zaletę dla podróżników. Można do niego zainstalować oprogramowanie Ozi Explorer, co daje możliwość pracy na mapach rastrowych. Jest więc doskonałe na motocykl, bo nie zabierzemy ze sobą komputera do nawigacji, a w wersji z większym ekranem, może z powodzeniem zastąpić komputer pokładowy do nawigacji w samochodzie wyprawowym.
      No i tu przechodzę do sedna sprawy. Oprogramowanie Ozi Explorer jak już wiecie znakomicie nadaje się do użytkowania w trudnych warunkach terenowych w cywilizowanych krajach, albo do nawigacji w ogóle w niecywilizowanych krajach. Lark w wersji 35AT słabo nadaje się do użytku dla rowerzystów górskich, trekingowców, kajakarzy itp., ponieważ bateria (producent załącza dwie sztuki) trzyma tylko 3 godziny. Oczywiście ładowanie baterii odbywa się jedynie przez odbiornik jako ładowarkę. Podczas ładowania można odbiornik użytkować. Zmiana baterii odbywa się przez odkręcenie dwóch śrub na grubej, aluminiowej obudowie.
      Jednakże do użytku na motocyklu lub w samochodzie Lark nadaje się świetnie. Mapy kalibrowane do Oziego użytkowanego na komputerze PC trzeba przekonwertować do formatu OZFX3. To powoduje zwiększenie ich objętości i dość długo trwa. Konwertery znajdziecie w internecie. Mapy i samego Oziego wgrywa się na kartę mSD, którą umieszcza się pod baterią w Larku. Urządzenie obsługuje karty do 32GB. To ważne, bo na przykład mapy 1:50000 całej Polski to prawie 5GB. Zamiast map można także kalibrować zdjęcia satelitarne z Google Map. To jest przydatne w trudnym terenie na pustyni, albo w górach, daleko od cywilizacji. Ale jest również nieocenione jako budowanie własnych planów miast, które są tak rzadko odwiedzane przez turystów, że nikt jeszcze nie wydał planów miast, a Lonely Planet jak to ostatnio bywa, zawaliło sprawę i załączyło mapę typu kartografia wirtualna.
      Cóż jeszcze można dodać do opisu Larka 35AT? Sądzę, że dla większości może być gadżetem, ale także wizytówką enduro podróżnika, albo po prostu prawdziwego podróżnika. Jest to urządzenie niezwykle użyteczne, kiedy tylko mapy garminowskie nie dają rady, albo w ogóle ich nie ma. Jego cena odpowiada jego jakości wykonania, ale jest też zachęcająca do kupna. Bo w porównaniu do urządzenia Aventura firmy TwoNav, jest niezwykle niska. A przecież oba te urządzenia spełniają te same funkcje. Na dodatek Lark jest łatwiejszy w obsłudze, bo można pracować na Ozim, a nie na jego nieudanych kopiach.

mariusz reweda

co to jest GPS
jaki GPS kupić