![]() |
![]() |
1 |
2 |
3 |
4 |
5 |
6 |
7 |
8 |
9 |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Toyota Land Cruiser - sam naprawiam |
index witryny |
strona główna |
wstecz |
![]() |
||||
![]() |
Oprócz tego sama wyciągarka ma swoje sprzęgło oczywiście. Co do cen na 2003 rok, to przystawka kosztuje w serwisie około 6800zł, a wyciągarka około 4300zł, o
wał nie pytałem. Co do mozy takiego użądzenia, to podobno jest już pierwszy Polak co to potrafił zepsuć przy pierwszym mocniejszym szarpnięciu. Sprawdzałem
oryginalne wyciągarki mechaniczne Toyoty do modeli J4 i J6 w dokumentacji i wychodzi na to, że wytrzymują 1500kg obciążenia. Nie wiem dlaczego tak mało,
prawdopodobnie te wyciągarki, które są w sprzedaży detalicznej, są takie słabe.
Jest pokazana powyżej na rysunku poglądowym i na zdjęciach podwozia pewnej Toyoty Land Cruiser HZJ74. Sprawdź rysunki fabrycznych rolek Toyoty. ![]() |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
||
![]() |
Dodatkowe informacje: półoś należy delikatnie wkładać tak aby trafiła na wieloklin w dyferencjale i nie uszkodziła nowozałożonego uszczelniacza; jeśli połamie
się zatrzask na półosi przy zdejmowaniu jej z przegubu to można go zastąpić kawałkiem drutu stalowego z kółka do kluczy do domu (nowy zatrzask kosztuje 6.80zł
/2004/ w serwisie i jest gówno wart), bez tego segeru-zatrzasku półoś wejdzie głębiej w kierunku dyfra i siemering uszczelniający półoś nie będzie pracował na
swojej bieżni i olej poleci ciurkiem; po całej robocie zalecam wymianę oleju w moście, bo podczas mieszania się ze smarem molibdenowym z przegubu, kiedy
uszczelniacz puszczał, mógł się zabrudzić. Jest jeszcze problem zniszczonej bieżni siemeringu na półosi, zniszczonej czyli wytartej. U mnie różnica była 0.2mm,
to wystarczyło aby olej puszczał po wymianie uszczelniaczy. Sposoby są trzy. Najbardziej oczywisty, to niemiecki - wymiana półosi, około 1500zł za komplet
przód w sierwisie. Drugi sposób dla biednych perfekcjonistów, to napawanie półosi chromem technicznym do wymiaru oryginału czyli 33mm. Trzeci sposób jest
naprostszy (ja ten wybrałem). Idziemy do tokarza aby ten zeszlifował o połowę obudowę siemeringu na tokarce (w domu tego bym nie robił przy pomocy szlifierki
bo uszczelniacz się rozgrzeje i gumę która ma uszczelniać diabli wezmą, nie mówiąc o osiowości siemeringu po jego włożeniu). Niestety japońce zabezpieczyły sie
przed wciśnięciem głębiej uszczelniacza, więc po jego zeszlifowaniu wejdzie o te 4mm głębiej, ale to powinno wystarczyć. Wbicie tak zeszlifowanego siemeringu
jest trudniejsze, bo łatwiej jest mu się kątować. Ja zastosowałem klucz nasadkowy 32mm, aby go równomiernie wcisnąć. Jest jeszcze inny sposób, który niedawno
zastosowałem, kupiłem po prostu nietypowy siemering 44x32x8, czyli mniejszy o 1mm od oryginału, który rekompensował wytarcie bieżni na półosi. Można też
skrócić sprężynkę dociskającą wargę siemeringu. Trzeba znaleźć jej łączenie, rozkręcić przeciwnie do wskazówek zegara, przyciąć i wkręcić ponownie.
Ceny podaję z maja 2004 roku. Więcej na temat uszczelniaczy w J8 tutaj. Zobacz też rysunki ![]() ![]() |
![]() |
||
![]() |
tam można sprawdzić lokalnych dystrybutorów, potrzebne są manometr do gorącego oleju 0-6bar i monometr do powietrza 0 - +1bar(koszt około 30-50zł za oba zależy
od rozmiaru tarczy). Ja zamontowałem oba zegary na dwóch stelażach przykręconych do bocznej, blaszanej osłony konsoli od strony kierowcy, węże puściłem przez
gumową membranę do przewodów elektrycznych znajdującą się w skrajnie lewym rogu grodzi silnik/kabina. Metalowy trójnik założyłem na wężyk sterowania grodzią
upustową na turbinie (jedyny gumowy wężyk w postaci pętli przy turbinie) i połączyłem z manometrem. Końcówkę Blix'a wkręciłem zamiast czujnika ciśnienia oleju
i połączyłem wężem z manometrem. Tylko trzeba uważać aby nie pomylić węży bo manometr turbo szlag trafi. Całość niewiele kosztuje pracy i pieniędzy a cieszy
oko.
![]() |
![]() ![]() |
||
![]() Tyle teorii, można snorkla kupić w sklepie, nowe od 2000zł, używane od 1000zł, są ładne i często funkcjonalne. Można też wykonać go samemu, tak tez ja uczyniłem. Z obudowy filtra powietrza do silnika 2LT Land Cruiser wyprowadziłem kolankiem od rury rynnowej o średnicy 8cm, zasysanie do tyłu, pod rurą dolotową do kolektora ssącego w kierunku do pojemnika spryskiwaczy szyby. Musiałem odciąc koniec metalowej rury, zasysającej powietrze do obudowy filtra i przyspawać go na powrót ale obróconego przeciwnie do wskazówek zegara o 90st. Rury i kolanka rynnowe są do dostania w każdej Castoramie za grosze. Wyjście z obudowy filtra powietrza ma średnicę 6cm, ja 2cm różnicy wypełniłem obciętą rurą gumową od kolektora ssącego mojej starej Audicy, ale można to zrobić przy pomocy każdej rury o średnicy 6cm, koniecznie gumowej. Kiedy ją nałożymy na rurkę wystającą z obudowy filtra powietrza i obetniemy pozostawiając około 3-5cm nałożonych na rurkę filtra, powstanie coś na kształt gumowej uszczelki na którą z odpowiednim trudem wciśniemy rurę rynnową, a raczej kolanko 90st. Idziemy dalej, pojemnik spryskiwacza szyby demontujemy i mocujemy go na ściance oddzielającej silnik od kabiny, w miejscu gdzie był pojemnik spryskiwacza jest dość duża dziura w pierwszej ściance błotnika, właśnie przez tą dziurę i dziurę wywierconą bezpośrednio z zewnątrz w błotniku przekładamy rury rynnowe. |
Kolankami 90st., 45st. i 67st. łączymy rury i wyprowadzamy je po słupku kabiny na dach, tam zakańczamy dwoma kolankami 90st., tak aby wlot był skierowany do
przodu w dół, tak aby powietrze ślizgające się po przedniej szybie trafiało z impetem do rury. Tak długi przewód ssący może utrudnić silnikowi oddychanie, więc
chociaż nakierowując wlot snorkla pod prąd powietrza pomożemy mu nabierać powietrza w cylindry, minusem takiego rozwiązania jest częste zatykania wlotu
powietrza przez śnieg lub zeschłe liście. Końcówkę zabezpieczamy siatką drobnooczkową i przymocowujemy ją opaską zaciskową na wylot rury. Ja umocowałem rury
rynnowe do nadwozia oryginalnymi trzymakami stosowanymi do tychże rur w budownictwie, jeden trzymak tuż przed słupkiem, a drugi na górnej części słupka. Dolna
część rury trzyma się ciasno w otworze w błotniku. Całość rur i kolanek jest połączona na wcisk na silikon. Dziurę w błotniku wiercimy małym wiertłem robiąc
małe otwory jeden przy drugim po obwodzie koła jakie sobie nakreśliliśmy na lakierze od rury rynnowej. Kiedy obwód małych otworków się zamknie, należy
spróbować wyłamać wycięte kółko, a brzegi blachy opiłować pilnikiem, ale tak aby kolanko 90st. rury ciasno wchodziło. Niestety dziura musi być zlokalizowana w
miejscu gdzie zwykle jest emblemat Land Cruiser, więc trzeba go zdjąć, jest na wcisk. Ja dodatkowo jeszcze założyłem od kolanka obudowy filtra powietrza do
kolanka przy boku błotnika, rurę gumową zbrojoną stalowym drutem, 34zł za metr i zacisnąłem jej dwa końce na kolankach rynnowych na opaski stalowe, zaciskowe.
Ułatwiłem sobie w ten sposób ewentualny dostęp do dolnych partii silnika od lewej strony, bo przecież rury rynnowe są sklejone na silikon, a gumową rurę na
zaciskach łatwo zdjąć. Niektórzy zachwalają metodę wycięcia całkowitego wlotu do obudowy filtra i obrócenia go o 180st. tak aby wlot był od tyłu obudowy
filtra. Jest tylko problem, że wewnątrz obudowy filtra jest plastykowy wiatraczek, taki cylinderek z listkami ułatwiającymi powietrzy omywanie całego filtra a
nie tylko punktowo przy wlocie powietrza. Jeśli obrócimy wlot powietrza o 180st. powietrze będzie wpadać do obudowy filtra pod zupełnie innym kątem i listki na
plastykowym cylinderku miast pomagać omywać powietrzu cały filtr, będą tylko przeszkodą. Można oczywiście wyciąć listki, ale wtedy filtr działą punktowo
zamiast całą powierzchnią. Trzeba więc zadecydować czy chcemy ułatwić powietrzu dostanie się do filtra czy lepiej to powietrze filtrować. Uczyniłem kilka
testów pracy silnika pod obciążeniem ze snorklem i z odłączonym snorklem. Różnica jest niezauważalna.
![]() |
![]() ![]() ![]() |
||
![]() |
Od wewnętrznej strony dałem płaskownik na 15cm, służący wzmocnieniu mocowania. Stelaż honkerowskich lusterek, ma ciężko chodzącą sprężynę i trudno się go
składa. Ale można to poprawić podszlifowując sworzeń i mocno go nasmarowując towotem. Kolejną wadą honkerowskich lusterek jest fabryczna usterka polegająca na
niedokręceniu mocowania samego lustra. Trzeba zdjąć uszczelkę mocującą szkło i dokręcić śrubę mocującą. Jeśli ktoś chce można zastosować inne lustra, na
przykład od ciężarówki, bo stelaż lusterka jest uniwersalny. Najnowsze wieści z 2013: takich stelaży lusterek już nie produkują, padła spółdzielnia, tylko
używki.
![]() |
![]() ![]() |
||
![]() |
![]() |
|||
![]() |
![]() |
|||
![]() |
||||
![]() Przed rozmontowaniem przekładni oczywiście należy zaznaczyć pozycję ustawienia wielowpustu kolumny kierowniczej, trzpień wyjściowy da się wyciągnąć tylko w jednej pozycji, zaznaczonej fabrycznie. Ale, że trzpień sterujący w mojej przekładni miał wżery rdzy na bieżni oringu, trzeba go było przeszlifować i zastosować mniejszy, nieoryginalny uszczelniacz. I tu się zaczęły schody. Najpierw zastosowaliśmy wysokociśnieniowy siemering, ale ciśnienie 70 barów pompy wspomagania go wywinęło na zewnątrz. Więc trzeba było dorobić na zamówienie oring z plastykową wkładką i to dopiero pomogło. Oryginalnie bieżnia uszczelniacza na trzpieniu wyjściowym ma średnicę 31.7mm i osadzenie 40mm. Grubość uszczelniacza nie może przekraczać 5mm. dociska go podkładka (którą można nieco zeszlifować) i zawleczka sprężysta (potocznie seger). Przy demontażu nie warto ściągać wajchy sterującej drążkami kierowniczymi, to większy kłopot niż ściągnięcie sworznia kulowego drążka, wielowpust kolumny kierowniczej wychodzi po odkręceniu czterech śrub mocujących przekładnię i wycofaniu jej w kierunku zderzaka. Samo wkładanie plastykowego uszczelniacza powinno się odbywać tak, że najpierw wkładamy oring gumowy, potem trzpień, na niego nakładamy plastykowy uszczelniacz i równomiernie go popychamy na jego miejsce przy pomocy podkładki i jakiejś tulei, to jedyny sposób w jaki można włozyć ten plastyk na miejsce. |
Potem jeszcze jest trochę problemu z segerem, ale powinien wejść na swoje miejsce, mi się udało. Jeśli jest pokrzywiony i pordzewiały, warto go wymienić na
nowy (w serwisie około 10zł), siła ciśnienia oleju potrafi wypchnąć stary seger. Od dołu na seger wchodzi siemering antykurzowy, to on jest odpowiedzialny za
ewentualną rdzę na trzpieniu. Przed dokręceniem górnego dekla dobrze jest nalać do pełna płynu ATF (po zamontowaniu uszczelniaczy oczywiście) do przekładni
przed jej skręceniem aby ułatwić sobie odpowietrzanie układu wspomagania, samo odpowietrzanie powinno wyglądać tak, że najpierw na niepracującym silniku
wielokrotnie poruszamy przekładnią w prawo i w lewo (skręcamy kołami po prostu, albo kręcimy wajchą sterującą drążkami bez podłączonych drążków), potem
stawiamy koła na wprost i uruchamiamy silnik na kilka minut, aby potem zacząć kręcić kołami na postoju tak długo aż w zbiorniczku wyrównawczym przestaną się
pokazywać bąbelki powietrza, oczywiście płyn ciągle uzupełniamy. Podczas samego montażu przekładni warto odwrócić sobie śruby mocujące nakrętkami w kierunku
koła samochodu, o wiele łatwiej je wtedy dokręcić, chociaż szybciej rdzewieje gwint. Na koniec wystarczy wyregulować luz przekładni i ustawić koło
kierownicy.
Zobacz też rysunki ![]() ![]() |
|||
![]() |
pozostaje jeszcze dolanie oleju do mostu/reduktora, który wyciekł podczas demontażu uszczelniacza. Właściwie najważniejsze jest aby równomiernie wbijać nowy
uszczelniacz tak aby zlicował się z obudową mostu/reduktora i odpowiednie dokręcenie flanszy tak aby nie miała nawet minimalnego luzu, w przeciwnym bowiem
razie będziemy mieli wibracje układu napędowego w okolicach 80km/h. Do dokręcania tej właśnie śruby trzeba mieć długi, dobry klucz i parę w rękach, dokręca się
na zasadzie szarpnięć. Przy wymianie łożysk flanszy, uszczelniacz też należy wymienić, bo trzeba go demontować, a potem nie nadaje się już do użytku. Na
szczęście nie kosztuje dużo w serwisie.
Zobacz też rysunki ![]() ![]() |
|||
![]() Jak się okazało wystarczyło dolać trochę wiskozy, która na przestrzeni czasu wyparowuje, i sprzęgło zaczęło działać. Lepiej takie naprawy przeprowadzać u fachowca, bo trzeba wiedzieć ile dokładnie nalać tej wiskozy, aby sprzęgło włączało się w odpowiedniej temperaturze. Koszt naprawy jest minimalny, mnie wyniosło to akurat 30zł, ale dlatego że po znajomościach, bez nich to około 60zł. |
W razie przypadku kiedy sprzęgło się psuje a do warsztatu daleko, należy zapodać taki patent: Obwiązać mocnym sznurkiem jedno z łopat wiatraka i oś która
porusza sprzęgłem. Supeł na tej osi należy dodatkowo zacisnąć metalową opaską zaciskową. W taki oto sposób włączymy wentylator na stałe.
Nie tak dawno wpadłem na pomysł poprawienia fabryki. Zawsze wydawało mi się, że wentylator w silniku 2LT jest zbyt mocno oddalony od chłodnicy, przez co nie do końca chowa się w plastykowej obudowie chłodnicy zagarniając wodę i kurz spod silnika, także wiskoza w sprzęgle wiatraka włącza się zbyt późno, bo ciepłe powietrze zbyt wolno dociera do bimetalu przy postoju w korku. Wykręciłem więc szpilki na których trzyma się wiatrak wraz ze sprzęgłem i wkręciłem na ich miejsce dużo dłuższe, zrobione z długich śrub 6mm z odciętymi łebkami. Wystarczyło jeszcze dołożyć dystanse (ważne aby była takie same - wyważenie części wirujących oraz osiowość) i wiatrak przybliżył się o dobre kilka centymetrów do chłodnicy. Ponadto schował się cały w osłonie chłodnicy. ![]() |
![]() |
||
![]() |
Taką półkę można wykorzystywać na wiele sposobów, można na niej umieszczać włączniki różnych urządzeń elektrycznych, GPS, wieszać krótkofalówkę i inne takie
tam. Pomysł przyszedł mi po obejrzeniu kolejnego filmu dokumentalnego o śmigłowcach, bo właśnie w maszynach latających, każdy centymetr kabiny jest
wykorzystany, nawet dach. Podobnie rozwiązania promują sklepy off-roadowe, ale za ogromne ceny, gdyby mnie było stać, to bym się nie męczył z kątownikami. Ale
jak to powiadają, jak człowiek nie ma w kieszeni to ma w głowie.
![]() |
|||
![]() |
Nie będę tu opisywał zasady działania dyferencjału, bo nie ma na to miejsca. Aby dowiedzieć się jak rozmontować i naprawić dyferencjał zobacz ten opis, dla chętnych mam książkę
serwisową, gdzie dokładnie jest opisane jak rozbierać i jak ustawiać dyferencjały. Jeszcze jedna uwaga: jeśli chcemy wymieniać łożysko wewnętrzne na wałku
ataku, albo sam wałek, należy przed zdjęciem obudowy dyfra z mostu najpierw poluzować nakrętkę centralną na flanszy wału napędowego, bo po zdjęciu dyfra trudno
to będzie zrobić w imadle, szczegóły na ten temat znajdziecie tu.
Obejrzyjcie jeszcze rysunki techniczne tylniego mostu z książki serwisowej, może was natchnie ![]() ![]() |
![]() ![]() |
||
![]() ![]() Jeśli chodzi o wymianę cieknącego uszczelniacza na półosi napędowej to należy: odczepić linkę ręcznego od cięgła przy bębnie; odkręcić przewód hamulcowy od bębna (uwaga aby w zapale odkręcania nie złamać odpowietrznika są blisko siebie); odkręcić cztery śruby z tyłu bębna mocujące piastę do pochwy mostu i lekko zbić piastę z półosią i wyjąć wszystko (bębna hamulcowego nie trzeba demontować, chyba że... patrz dalej). Na końcówce pochwy mostu jest oring (18zł serwis) raczej do wymiany i siemering (29zł serwis), kiedy założymy nowy i będziemy wkładać wszystko na powrót, trzeba uważać aby go nie uszkodzić. Dobrze jest mocno podnieść tą stronę samochodu którą naprawiamy aby olej z mostu nie wylewał się nam z pochwy. O dokładnym wyczyszczeniu wszystkiego nie musze wspominać. |
Kiedy łożysko piasty nie jest samosmarujące to trzeba go dokładnie wyczyścić z mieszaniny oleju z mostu i smaru, aby tego dokonać należy je wycisnąć z bębna, a
wtedy zwykle się niszczy (podczas wyciskania półosi z łożyska na prasie zewnętrzną bieżnię pchamy w górę, a wewnętrzną w dół, albo na odwrót, i łożysko dostaje
po dupie choć na to nie wygląda), więc lepiej je od razu wymienić (95zł podróba z oboma siemeringami).
Kiedy trzeba wymienić łożysko piasty to najlepiej od razu kupić oba siemeringi i oring, bo to one mają największy wpływ na życie nowego łożyska. Piastę z półosią demontujemy jak wyżej napisałem. Potem idziemy z tym całym majdanem do zakładu co to ma prasę hydrauliczną. Jeszcze przed tym demontujemy bęben hamulcowy i szczęki (najlepiej zrobić to przed demontażem piasty z półosią z samochodu). Na prasie wyciskamy najpierw półoś z łożyska i pierścienia - bieżni siemeringu, a potem samo łożysko z piasty, na końcu zewnętrzny siemering przeciwbłotny. Montaż nowego łożyska i pierścienia-bieżni siemeringu, można zrobić w domu młotkiem i przecinakiem o tępej końcówce. Jeśli łożysko nie jest samosmarujące to należy je obficie nasmarować smarem, a przed tym wypłukać w benzynie ze smaru fabrycznego, konserwującego. Generalnie wymiana czegokolwiek, prócz okładzin hamulcowych, jest łatwiejsza w tylniej piaście niż w przedniej. Obejrz jeszcze rysunki techniczne ![]() ![]() |
|||
![]() Aby wymienić pompę trzeba raczej wymontować chłodnicę, ponieważ odkręcenie koła pasowego na wale silnika przy zamontowanej chłodnicy jest dość trudne. Tak więc najpierw spuszczamy płyn z układu chłodzenia odkręcając korek wlewu (dla odpowietrzenia) i kranik spustowy u dołu chłodnicy, powinno wylecieć około 7-8 litrów. W tym czasie można odkręcić wiatrak ze sprzęgłem. Następnie odkręcamy cztery nakrętki mocujące chłodnicę, od strony atrapy (bez jej demontażu), osłonę wiatraka pozostawiamy przykręconą do chłodnicy. Teraz mamy niczym nieskrępowany dostęp do czoła silnika. Zdejmujemy pasek klinowy od wspomagania. Odkręcamy centralną śrubę mocującą koło pasowe na wale silnika (kluczem 19mm, prawy gwint), najlepiej zaciągnąć ręczny hamulec, włożyć I bieg i zablokować tylnie koła podkładając na przykład cegły. Odkręcenie tej śruby nie jest takie proste, sprawę ułatwia osoba siedząca w samochodzie i ciskająca na nożny hamulec z całej siły. |
Po zdjęciu koła pasowego (uwaga na klin na wale, aby się nie zgubił), odkręcamy kolejno śruby mocujące pokrywę paska rozrządu (są też 3 centralne). Teraz
wystarczy odkręcić śruby mocujące pompę do bloku silnika (jedna trzyma napinacz paska rozrządu) i oderwać ją od bloku jeśli jest założona na silikon, powinno
wylecieć jeszcze z 1 litr płynu. Należy dobrze osuszyć miejsce przylegania uszczelki pod pompę, a samą uszczelkę posmarować cienką warstwą silikonu odpornego
na wysoką temperaturę.
Montaż odbywa się w odwrotnej kolejności. Należy tylko pamiętać o odpowiedniej kolejności zakładania pasków klinowych i dokładnym dokręceniu obudowy paska rozrządu. Chłodnicę przed montażem można przedmuchać sprężonym powietrzem, najpierw od środka, a potem od zewnątrz, potem można ją przemyć wodą, ale nie pod ciśnieniem. Układ zalewamy wodą z kranu, dobrze by było gdyby była miękka. Kiedy pojeździmy parę dni i nic nie będzie ciekło to wymienimy wodę na płyn. ![]() |
|||
strony:
![]() ![]() |